Zauważyłam, że u wielu z Was, przychodzi taki dzień, w którym po zakończeniu budowy publikujecie post hity i kity :)
Nie będę oryginalna i również podzielę sie swoimi przemyśleniami. Chcę tu opisać co lubię, uwielbiam, czy też nawet kocham w swoim domu. Każdy ma swoje potrzeby, więc piszę tu tylko i wyłącznie swoje odczucia , odnośnie swojego domu (nawet nie mojego męża, bo i tu w kilku kwestiach mamy odmienne zdanie :D). Może komuś, kiedyś to pomoże w podjęciu jakiś decyzji.
Tak więć zapraszam do lektury.
1. POWIĘKSZENIE GARAŻU + GARAŻ W BRYLE DOMU - mąż od początku, jak tylko kupiliśmy projekt, mówił: powiększamy garaż. Ja mówiłam po co, jak i tak garażowane będzie jedno auto, zwiększy to koszty budowy itp. Pokazał mi budowy ze standardowym garażem, gdzie ledwo drzwi od auta da się na oścież otworzyć, zmieniłam zdanie. Powiększyliśmy garaż do 5 m i to była najlepsza decyzja ever! Nie mamy piwnicy, więc w garażu znależliśmy miejsce na kosiarkę, rowery, meble ogrodowe, narzędzia męża (a jest tego nie mało), ekogroszek itp. itd. Jesli ktoś się waha to mówię odrazu warto!!!
Prócz tego nie wyobrażam sobie mieć garaż nie połączony z domem i przechodzić dworem do domu. Po prostu nie!
2. DUŻE OKNA, DUŻE PRZESZKLENIA, OKNO NAROŻNE, WIĘKSZOŚĆ OKIEN BALKONOWYCH + KOLOR OKIEN OBUSTRONNY ANTRACYTOWY - uwielbiam moje okno narożne w kuchni ze względów estetycznych (od początku szukając projektu skupiałam się na takich, w których jest okno narożne), uwielbiam mój oszklony wykusz i uwielbiam moje wielki okno w salonie. I choć czasem szlak mnie trafia jak pielgrzymki ustawiają się koło domem i zaglądają przez te okna pokazując palcami (wzięłam się na sposób i zaczynam i machać, wtedy się trochę peszą ), to doświetlenie domu, poczucie jasności jest dla mnie bardzo ważne, lepeij funkcjonuje mi się w jasnych pomieszczeniach. standardowe okan mam tylko to narożne w kuchni i w jednym pokoju, reszta balkonowe i towizualnie bardzo mi się podoba.
Co do koloru, dzięki Bogu nie dałam sie mojemu sknerstwu i doplaciłam ok. 2500 zł i mam obustronny kolor antracyt. Utrzyamnei czystości rewelka, nie którzy piszą, że przytłaczają wnętrza. Czy moje wnętrza są przytłoczone? eeee chyab nie bardzo :)
3. KOMINEK - już o tym nieraz pisałam. Wcześniej nie mialam do czynienia z kominkiem, na ta chwilę kocham swój kominek, gdybym wiedziała, że tak rewelacyjnie spełnia swoją funkcję zrobiłabym z płaszczem wodnym. NIC SIĘ NIE BRUDZI!!! Przez rok umyłam szybę 2 razy, palone bylo codziennie w jesiennych i wiosennych miesiącach, oszczędnośc na ekogroszku, niepowtarzalny klimat, dla mnie nie ma żadnego minusa.
4. KUCHNIA OTWARTA, BRAK UCHWYTÓW, CARGO I CZARNA ZABUDOWA NA POŁSYK - od początku kuchnia miała być połączona z salonem, lubimy otwarte przestrzenie, nie wyobrażamy sobie, że jeden gotuje, drugi siedzi w oddzielnym salonie, to nie dla nas. Cieszę się, że zdecydowąłam się na frezy - otwieranie szafek, teraz jak oglądam inne kuchnie to jakoś wszystkie te uchwyty bardzo mi przeszkadzają. Za to odkąd w mojej kuchni pojawiło się Cargo, dość wysokie, które może pomieścić niezliczone ilości rzeczy mój swiat się zmienił :D Nie..no bez przesady, natomiast uważam, że jest to genialne rozwiązanie! No i kwestia czarnych mebli na połysk, wiedziałm, że takie chce mieć i miałam to gdzieś, że są fatalne w utrzymaniu czystości i.. o dziwo nie ma tragedii, przecieram tylko szmatką w miejscu otwierania gdzie są ślady od placów, co kilka dni, tak samo jak białe, zabiera mi to dokładnie 3, bądź 4 sekundy :P
5. PANELE NA CAŁYM DOLE NAWET W KUCHNI, PANELE QUICK STEP W ŁAZIENKACH - tutaj nasze zdania są różne, mąż wolałby na dole płytki, ze względu na psa. Ja natomiast uwielbiam chodzić boso zimą po panelach, podobają mi się, bo wyglądają jak deska, specjalnie szukałam dosyć wąskich i długi paneli z V-fugą. Podoba mi się jak wszystko jest w jednych plytkach bądź panelach, stąd decyzja żeby podłoga na całym dole była jednolita. Natomiast panele Qiuck Step - zakochałam się w nich od moment kiedy je ujrzałam, mimo, że cena odstraszała, mimo, że mąż pytał a może płytki, wiedziałam, że chce tylko je. Nie wiem jak będą zachowaywać się za kilka lat, są specjalnie przeznaczona do łazienek, ale jedno wiem, że na pewno gdybym dziś się na nowo budowąła, an pewno bym je wybrała ponownie.
6. ZAGOSPODAROWANIE PRZESTRZENI POD SCHODAMI - w projekcie pod schodami miało być nic, bądź siedlisko kurzu, bądź nie wiem co. Od początku wiedziałam, że coś trzeba z tym zrobić. Z racji, że zmienliśmy w projekcie ustawienie kominia, automatycznei zlikwidowana została spiżarka, więć pod schodami wygospodarowaliśmy niewielkie pomieszczenie ala spiżarka, na przetwory, odkurzacz, mop, i inne pierdoły. Jest super nie muszę myśleć, gdzie schować miotłę i inne bajery do codziennego użytku.
7. Z INNYCH PIERDÓŁ UŁATWIAJĄCYCH ŻYCIE:
BRAK OKNA DACHOWEGO W SYPIALNI - alleluja, moje szczęscie, że nie chciałam słuchać w tej kwestii męża! On się upierał, że chce się budzić i żeby go witało piękne słońce, ze chce leżeć i patrzeć w gwiazdy (że niby jest romantykiem). Ja mówiłam: mamy dwa okna balkonowe w sypialni, w tym ogromny 40 m taras, jak będziesz chciał to się rozwalisz z materacem i będziesz patrzył na tw swoje gwiazdy. Jak ja bym miała teraz w nocy słuchać jak mi deszcz napierdziela to bym chyba zwariowała, jak ja bym miała się budzić latem i w twarz grzałoby mi to piękne słońce to bym zwariowała. Ja lubię miec w sypialni ciemnice, nawet rolety nei zawsze podnoszę.
WEŁNA NA PODDASZU 30 CM- wełna na poddaszu to nie tylko zabezpieczenie przed zimnem, w lato to jest dopiero istotne! Im więcej tym lepiej, naprawdę różnica odczuwalna w upalne lato, znajmoma nie może spać w nocy, bo jest jej gorąco na poddaszu, a u nas podobnie jak na dole.
ROLETY ZEWNĘTRZNE- wiele razy o tym pisałam, jestem bezfirankowa, lubię mieć poczucie bezpieczeństwa i choć wiem, że jak ktoś będzie się miał włamać to to zrobi, ale jak sobie spuszcze rolety to czuje się bezpieczniej i basta! Nie wspomnę o hulających wiatrach i mega upalnych dniach - rolety wtedy spełniają swoja funkcję w 100%
CZUJKA I SAMOZAPALAJĄCE SIĘ ŚWIATEŁKA PRZY WCHODZENIU PO SCHODACH - lubię ten bajer i już. Idę w nocy nie szukam po omacku włącznika, tylko pach i schody oświetlone. Wystarczy co 2 schodek, mam prócz tegona klatce schodowej lampę i w zyciu jej nie włączyłam.
WŁĄCZNIK ŚWIATŁA PRZY ŁÓŻKU W SYPIALNI - wchodzę do sypialni zapalam światło, kładę się do łóżka, wyciągam rękę i gaszę światło. Niby nic a cieszy, warto o tym pomyśleć, żeby nie ruszać swego zadka za każdym razem kiedy już się położymy w łóżku.
Na tą chwilę to by było wszystko, jak mi się coś przypomni to dopiszę.
Miłego dnia!